Spacerownik — savoir-vivre psiarza cz.2

W drugiej części spacerownika hurtem potraktuję trzy tematy: spacerowanie z telefonem, zostawianie psa pod sklepem i nieszczęsne zbieranie kup. Sprawy doskonale znane wszystkim psiarzom. Mam jednak wrażenie, że sama społeczność psiarska, w każdym z w/w tematów jest podzielona. Milion słów w dyskusjach grupowych napisano i zawsze ktoś i tak zrobi tak, a inny zupełnie na odwrót… Wpis dość cynicznie pesymistyczny, ale szczerze nie uważam, żeby coś się w tych tematach zmieniło.

Sprzątanie po swoim psie

Wiadomo co co chodzi, gdy idziemy na spacer, to pies załatwia swoje potrzeby fizjologiczne na dworze, bo nie robi tego w domu. A my mamy obowiązek, by po nim posprzątać. Służą do tego specjalne woreczki, są też takie biodegradowalne więc argument, że kupa się rozłoży, a folia zostaje na sto lat odpada. Dlaczego ludzie nie zbierają psich kup? Bo im się nie chce, uważają, że to obrzydliwe, nie widzą gdzie pies zrobił kupę gdy biega luzem — taka smutna prawda. Za nie sprzątnięte kupy dostaje się wszystkim psiarzom po równo, nawet tym którzy sprzątają. Społeczeństwo niepsiarskie stworzyło wizję psiarzy gówniarzy, którzy zabrudzają otoczenie. Nie raz mi się dostało, że jak idę z psem, to on na pewno zrobi kupę, a ja na pewno nie posprzątam. Dostałam taką etykietę kilka razy w życiu, tylko dlatego, że szłam z psem na smyczy (!) pies kupy wtedy nie robił, tak po prostu od razu mi się dostało. Nie sądzę by cokolwiek ten post czy dyskusje internetowe zmieniły, w naszym kraju chyba tylko mandaty byłby skuteczne, ale czy ktoś kiedyś dostał mandat z niesprzątnięcie kupy?

zbieranie psich odchodów

zbieranie kupek po swoim psie to nasz psi obowiązek 🙂

Zostawianie psa samego po sklepem

Tylko na chwilkę, na momencik, nic mu się nie stanie, przy okazji itd. itp. Nigdy nie zostawiłam Noasia pod sklepem, bo po prostu za bardzo boję się sadystów/innych psów/nieodpowiedzialnych osób, które będą głaskać pieska, o kradzieży nie wspomnę. Od paru dni szaleje w internecie filmik z „gazownikiem”, który w trzy sekundy potraktował zostawionego przed sklepem psa gazem. Nie ma żadnego wytłumaczenia dla jego nagannego postępowania, ale gdyby pies nie był pod sklepem to by do tego nie doszło. Dobrze, że na miejscu działał monitoring sklepu i sprawcę nagrano. Mimo to szkoda tego biednego psiaka.

Na koniec dodam, że nawet jeśli nic złego się nie wydarzy, to pozostawione przed sklepem psy, często utrudniają spacer innym osobom (szczególnie tym spacerującym z psami). Tak, tak właśnie jest! Musimy te psy obchodzić szerokiem łukiem, często przechodzić na drugą stronę ulicy. Znam osobiście przypadek małego psa, który zostawiony przed sklepem został pogryziony przez psa będącego na smyczy, który przechodził obok. Jeśli i to do nikogo nie przemawia, nic nie poradzę.

Spacer z psem czy telefonem

Czasem obserwujących innych psiarzy zastanawiam się czy wyszli na spacer z psem czy z telefonem. Naprawdę. Hitem jest Pan na osiedlu, który 90% spaceru robi z nosem w telefonie, poruszając się ruchem zombiakowatym, i kup oczywiście też nie zbiera. Czy zwróciłam mu uwagę? Tak, raz zwróciłam mu uwagę, gdy szedł na nas centralnie z psem. Pan nawet nie odpowiedział, ale zmienił kierunek. Może mam specyficznego psa, na którym muszę być skupiona na spacerze, może to dlatego, że mam mało podzielną uwagę, ale telefonu na spacerze używam mało i często specjalnie go wyciszam. Telefon na spacerze to dla mnie zakłócenie. Czasem go wyciągnę, bo chcę zrobić zdjęcie albo coś nagrać pamiątkowo, ale 90% spaceru z psem robię bez telefonu. I mam nadzieję, że nigdy się nie nauczę oglądać filmów podczas spaceru albo czatować z kimś. W sumie można powiedzieć, że jest w tym coś niesamowicie nieeleganckiego spacer z psem = spotkanie z własnym psem na spacerze. Na spotkaniach z ludźmi raczej nie siedzimy non stop na telefonie.

Spacer z psem czy telefonem

spacer z psem czy telefon?

A co Ciebie wkurza na spacerach z psem? Jakie zasady na spacerze z psem proszę się o przestrzeganie?

Zostaw komentarz!

4 komentarze

  1. Ania

    To prawda, że za niewychowanych właścicieli obrywamy wszyscy! Ja w tej chwili na spacerze wręcz manifestuję posiadanie przy sobie woreczków na kupy, mając je zawsze wyeksponowane i uwieszone na smyczy 🙂 Jeszcze bardziej irytujące jest to, co można zaobserwować na wystawach psów! Hodowcy nie sprzątają po swoich psach! Widok hali upstrzonej kupami i obsiuranej jest po prostu okropny, o smrodzie nie wspomnę. Pies zrobiony na cacy, a wokoło nawalone! Każdy udaje, że nie jego!
    Jeszcze jedna smutna refleksja, zapytałam ostatnio o możliwość noclegu w pewnym psiolubnym miejscu…niestety Pani powiedziała, że od tego roku już z psami nie przyjmują. Psiarze nie szanują tego, co ktoś im udostępnia. Oczywiście nie wszyscy, ale obawiam się, że za chwilę liczba psiolubnych miejsc zacznie maleć…

    • Zacznę od końca, to prawda Ania, ja też ostatnio usłyszałam od znajomej osoby, która wynajmuje noclegi, że to co ostatnio zobaczyła po pobycie z jednym (!) psem przerosło jej wszelkie oczekiwania i zastanawia się, żeby zupełnie zrezygnować z takiej możliwości. Trochę z nią rozmawiałam, bo przykre to dla mnie, od zawsze z Noaśkiem podróżuję po różnych miejscach i jestem dość normalnym Klientem 🙂 A co do wystaw, to za dużo nie bywałam, ale zgadzam się. Nie wiem, może wszyscy są tak zestresowani wystawą, że nie sprzątają, albo po prostu mają to „w d..” bo i tak zaraz pojadą „do siebie”. I jeszcze do tematu psiolubnych miejsc, mam wrażenie, że te 5-6 lat temu to był taki boom na miejsca psiolubne, ludzie generalnie lubią zwierzęta, i była możliwość zdobycia nowego Klienta. W tym momencie też przewiduję, że takich miejsc będzie mniej, albo będą pobierane wysokie opłaty.

  2. MalowanyPies

    Dla nas sprawa jest prosta, nie ma co dywagować; zbieranie kup to absolutny obowiązek, jeśli ktoś tego nie robi jest śmieciarzem bez kultury. Nie zostawia się psa pod sklepem i używasz telefonu na spacerze kiedy jest taka potrzeba, pies musi mieć całkowitą uwagę właściciela.

  3. Paulaaa

    Dla zbieranie kup to po prostu obowiązek. Tak jak decydowałam się na pieska wiedziała, że trzeba z nim wyjsc więcej niż raz dziennie. Trzeba go nakarmić, pielęgnować i sprawdzać stan jego zdrowia u weterynarza. Ja wychodząc na spacer zawsze mam ze sobą woreczek Pucek – jest malutki i ekologiczny bo sam się rozkłada. Dbajmy o nasze pupile ale tez przestrzeń w jakiej wszyscy żyjemy.

Skomentuj Paulaaa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *