Pies na wakacjach

Wakacje przed nami (już właściwie się rozpoczęły:) w tym krótkim wpisie poruszam wakacyjne top tematy wokół psów i ich opiekunów.

Gdzie pojechać?

To jest zawsze odwieczne pytanie i problem gdzie nam będzie najlepiej z psem. Czy samodzielny domek, czy może pokój hotelowy. Czasy pandemii sporo zmieniły, ale też może nasze standardy poszły w górę i większość osób szuka samodzielnych domków. Tam znajdziemy: ciszę, spokój i zazwyczaj nikt nam w okno nie będzie zaglądał. Byłam przez te 7 lat z psem, w różnych miejscach i niestety często takie domki idą na ilość i mamy dosłownie domek obok domku, nie ma tam ani kameralności, ani żadnej ciszy. To co ładnie wygląda na zdjęciach nie zawsze tak wygląda w rzeczywistości. Hitem, pamiętam było wynajęcie domku z „sublokatorem”, o którym nikt mnie nie poinformował na etapie rezerwacji. Żeby było bardziej dramatycznie, sublokatorem był starszy człowiek, który prawdopodobnie był pierwotnym właścicielem rustykalnego domu i dano mu jedną izbę na „dożycie” a reszta domku była zaaranżowana i wynajmowana przez firmę. Skróciłam wyjazd i wyjechaliśmy wcześniej.

Razem, a może osobno

Kolejny dylemat szczególnie u początkujących psiarzy: Czy rozstawać się z psem na czas wyjazdu? Zdecydowanie tak,  jeśli tylko mamy zaufaną osobę, która zajmie się odpowiednio naszym psem. Może to być znajomy, który zamieszka w naszym domu i z perspektywy psa, nie za dużo się zmieni – bo będzie u siebie i będzie robić spacery w znanym terenie. Są też indywidualne osoby, które prowadzą kameralne hoteliki u siebie w domach i to też uważam za dobre rozwiązanie. Hotele dla psów, to opcja dla psiaków bezproblemowych, ale jakoś nigdy się nie przekonałam do takiego miejsca. Okres późno szczenięcy to najlepszy czas, żeby przyzwyczaić psa, do tego, że czasem nas nie będzie. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jak się tego nie zrobi za wczasu, to potem ciężko mentalnie rozstać się z psem i co raz trudniej to zorganizować, więc Noaś jest moim „cygańskim dzieciem” od 7 lat i wszędzie jeździmy razem.

Cena za pobyt psa w hotelu

To jest takie temat, który chyba najbardziej mnie bulwersuje. Nie dalej jak tydzień temu, zobaczyłam piękne miejsce w internecie, samodzielne domki, które opisują siebie jako psiolubne, bo można tam pojechać z psem, ALE za dobę dopłata za psa jest 60 zł! Łatwo można policzyć, że za dwa psy i 7-dniowy pobyt, ta dopłata wynosi 840 zł. Za co? Rozumiem koszt dodatkowego sprzątania, niech to będzie 100-150 zł, ale co więcej taki pies korzysta z takiego domku? Śpi tam na własnym kocyku i je z własnej miski i tyle. Nie jest to zatem psiolubne podejście, nie używajcie tego słowa, po prostu napiszcie, że jest dopłata za psa. Niestety mam takie nieodparte wrażenie, że jest to również sztuczna selekcja Klientów, bo żaden zwykły „Kowalski” do takiego miejsca nie pojedzie z psem. Jest całkiem sporo miejsc, które nie pobierają żadnej opłaty za pobyt psa i tym się skutecznie reklamują. [Koszt pobytu psa razem z nami w wybranym miejscu, trzeba też skalkulować z kosztem pobytu w „psim hotelu”]

Kultura osobista

Temat wydawałoby się oczywisty, a jednak nie! Zaczęłabym od tego, że ludzie bardzo różnie podchodzą do spędzanego czasu na urlopie i jest całe grono osób, które jedzie WYPOCZYWAĆ, ale jak się okazuje, jest całe grono osób, które na urlopie BALUJE. To samo się tyczy podejścia do psów. Ta rozwiązłość jakoś przekłada nam się na psa, który na urlopie może wszędzie biegać luzem, kup się nie sprząta, a jak pies szczeka to dlatego, że jest psem. Otóż w miejscowościach wakacyjnych są takie same zasady savoir vivre z psem jak w mieście. Nie można ot tak spacerować bez smyczy (szczególnie jeśli nasz pies się nie słucha,) na plaży są wyznaczone miejsce do „plażowania” z psem tzw. Strefy spacerów ze zwierzętami, gdzie obowiązuje regulamin! W zeszłym roku byłam świadkiem interwencji Straży Miejskiej na psiej plaży, która wlepiła mandat ludziom, których duży pies biegał od prawa do lewa, na nic się zdało tłumaczenie, że była to „psia plaża” tam oczywiście pies może biegać swobodnie ale raczej przy swoim opiekunie, a nie gdzie popadnie.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez PSIA MATKA ™ (@psiamatkapl)

Podróżowanie z psem

Kolejnym ważnym tematem jest jak bezpiecznie dowieźć futrzastego przyjaciela do miejsca urlopowania. Jeśli jedziemy samochodem, możemy wybrać klatkę dla psa/transporter albo matę samochodową. W naszym sklepie znajdziecie 3 rodzaje mat samochodowych, które są dopasowane do wielkości psa i tego w jaki sposób podróżujemy. Do wszystkich form przewożenia psa musimy go wcześniej przyzwyczaić, nauczyć go po prostu jak się jeździ 🙂 Wybierać się, na krótsze przejażdżki, nim pojedziemy w jedną długą. Postoje w trakcie długiej podróży robimy w ustronnych miejscach, a nie na mało przyjaznych stacjach benzynowych. Pies podróżujący na tylnej kanapie powinien mieć założone szelki i być przypięty specjalnym pasem do wpięcia do pasów bezpieczeństwa.

Jeśli wybieramy pociąg, to w PKP podróżowanie z psem jest to całkiem popularną opcją. Kupujemy po prostu bilet dla psa, zabieramy ze sobą ulubiony kocyk, miskę na wodę, na wszelki wypadek kaganiec i oczywiście książeczkę zdrowia. Psiaki są dość mile widziane w pociągu i raczej wzbudzają zainteresowanie 🙂 Kupując bilet wybieramy (w miarę możliwości) takie opcje połączeń, żeby pies był po długim porannym spacerze, bo potem w trakcie podróży, nie będzie mieć możliwości na załatwienie potrzeb fizjologicznych. Nie przesadzamy też ze śniadaniem i dokarmianiem w trakcie podróży. Trzeba uważać przy wsiadaniu i wysiadaniu z pociągu i czasem jeśli tylko waga na to pozwala lepiej wziąć psa na ręce, bo schodki wejściowe są dosyć strome.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez PSIA MATKA ™ (@psiamatkapl)

Przezorny ubezpieczony

Na czas wyjazdu można wykupić dla siebie ubezpieczenie turystyczne, nie ma analogicznego ubezpieczenia dla psa. Możemy natomiast sprawdzić czy nasze warunki pomocy Assitance (zakładając, że podróżujemy samochodem) nie zawierają w swoich warunkach pomocy w przewozie także dla psa. Innym pomysłem jest zawarcie ogólnego ubezpieczenia na koszty leczenia psa, które działają całorocznie więc tym samy również w trakcie naszego urlopu z pupilem. Takie ubezpiecznie oferuje np. firma Generali, jednakże ubezpieczenie kosztów leczenia psa obejmuje zdarzenia na terenie Polski! Ma to swój sens, bo składka ubezpieczeniowa jest zapewne wyliczona pod średnie ceny usług weterynaryjnych w Polsce (zagranicą są dużo wyższe).

Życzę Wam bezpiecznych i udanych wakacji z psem.

Jeśli spodobał Cię ten wpis, możesz postawić mi kawę TUTAJ, na pewno przyda się przy pisaniu czegoś nowego 🙂

4 komentarze

  1. Uwielbiam podróżować z swoim pieskiem. I zgadzam się z twoim wpisem, że warto to robić z głową.

  2. My jeździmy z psem właściwie odkąd tylko go mamy, był już z nami nad morzem, w górach i na Mazurach. Całe szczęście coraz więcej właścicieli obiektów pozwala na nocowanie czworonogów. Mamy wszystkie niezbędne do tego akcesoria i z żoną aktywnie promujemy podróżowanie z pupilami zamiast zostawiania ich u rodziny lub w hotelach 😉

  3. Maja S

    Kiedyś nie jeździliśmy na wakacje z powodu psa, ponieważ źle się zachowywał zarówno kiedy zostawialiśmy go z kimś, jak i wtedy kiedy braliśmy go ze sobą. Na szczęście pomogła tresura psa i teraz wszędzie wybieramy się wraz z naszym czworonożnym przyjacielem.

    • Ojej jak super tylko, że Tresura to słowo passé i nie polecamy niczego takiego na tej stronie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *