Wybór SHIBY ( i hodowli ) przemyślenia
W pierwszym części Z jakiej hodowli wybrać Shibę pisałam o tym, by wybierać hodowle zrzeszone w Związku Kynologicznym w Polsce czy FCI. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że liczba hodowli Shib wzrasta. Z kilkudziesięciu hodowli musimy wybrać tę jedyną. Ten wpis będzie poświęcony właśnie temu jak to zrobić, a także moim osobistym przemyśleniom i obserwacjom.
Hodowla Shiba – moje przemyślenia
7-8 lat temu gdy wybierałam Noaśka, właściwie nic nie wiedziałam o hodowlach w Polsce. Cudem trafiłam na hodowlę ZKwP i cudem trafiłam na fajny miot, ze zdrowymi szczeniakami o dobrym rodowodzie. To się chyba nazywa szczęście nowicjusza.
Zakładam, że moi czytelnicy są wrażliwymi, świadomymi osobami i chcą mieć psa, nie tylko z zarejestrowanej hodowli ZKwP, ale również właśnie od świadomych, wrażliwych osób, które nie eksploatują nadmiernie swoich psów i bardzo dobrze je traktują.
Najnowsze badania pokazują, że na to, jaki będzie szczeniak, wpływa dobrostan matki. Cały przebieg jej ciąży, poród i późniejsze odchowywanie szczeniąt. Tak jak u nas ludzi — trauma związana z ciążą odbija się na dziecku. Tak samo dzieje się w przypadku psów!
Osobiście jestem zwolenniczką małych, kameralnych hodowli. Takich, które rzeczywiście prowadzone są z miłości do psów. Proponują jedną/dwie rasy psów i na tym się koncentrują. Oczywiście, każdy hodowca ma prawo zakochać się w nowej rasie i zacząć ją hodować. Jednak jako osoba, z natury nieufna, sceptycznie podchodzę do tych miłości. W ostatnim roku, kiedy obserwowany jest boom na szczeniaczki spowodowany pandemią, „każdy” właściwie z suczką może mieć szczeniaki i staje się „hodowcą”.
Zanim przejdę do konkretów, muszę zaznaczyć, że my jako osoby, które marzymy o Shibie z zarejestrowanej hodowli przyczyniamy się niejako do rozmnażania zwierząt w ogóle. Hodowcy dobrze wiedzą jakie trendy panują na rynku. Coraz więcej osób, które albo nie mają zupełnie doświadczenia w hodowli psów albo hodowały dotychczas zupełnie inne rasy decydują się na hodowlę Shib.
A my jako Klient, który chce psa „NA JUŻ” przyczyniamy się do tego, że hodowle, zakupują co raz więcej suczek i planują co raz więcej miotów by sprostać naszym oczekiwaniom… Dlatego też zamiast szukać psa „na już” wybierzmy hodowlę, z której na 100% chcemy psa i poczekajmy.
Poniżej kilka rad dla Klientów, przyszłych opiekunów psów, którzy szukają psa z zarejestrowanej hodowli ZKwP/FCI i mają trochę więcej wymagań:
Ilość psów
Zwracamy uwagę, ile psów jest w danej hodowli. Czy psy są zaprezentowane na stronie internetowej? Część hodowców umieszcza również rodowody psów, wyniki badań. Jeśli takich dokumentów nie ma na stronie hodowca może je udostępnić na życzenie Klienta.
Patrzymy, czy hodowca umie opowiedzieć o swoich psach coś więcej — o ich charakterach, usposobieniu, ich rodzicach. Czy jest w stanie po wysłuchaniu naszych oczekiwań, zaproponować nam konkretny miot od siebie z hodowli.
Jak długo dana hodowla ma Shiby?
Nie od kiedy ma psy w rodzinie, ile hoduje inne rasy. Tylko bardzo konkretne pytanie ile lat hoduje Shiby. Skąd są ich psy, ile mają lat, ile miały miotów. Czy po tym skojarzeniu były już szczeniaki? Bardzo kibicuję wszelkim nowym hodowlom, ale nie tym, które nastawione są jedynie na zyski finansowe, albo tym, które „zakochały się w rasie”.
Kontakt z hodowcą
Tutaj już każdy musi zdać się na swoje wyczucie, intuicję i zwykłe zasady kulturalnej rozmowy. Czy mamy dobry kontakt z hodowcą, czy dobrze nam się z nim rozmawia, czy jest tzw. flow.
Hodowla Shiba — warunki
Bez oględzin się nie obejdzie. Musimy zadać sobie trochę trudu i umówić się z hodowcą na spotkanie. Zdjęcia w Internecie to jedno, a życie życiem.
Przy założeniu, że ktoś ma 10 psów w domu, może być problem z utrzymaniem sterylnych warunków w domu. Weźcie pod uwagę to, że oprócz tych „10 psów” regularnie dwa razy w roku pojawiają się szczeniaki i „zabawa” trwa. Są hodowle, które dosłownie mają psy w domu, są takie hodowle, które mają psy w kojcach.
Nie jesteśmy inspektorami. Jedziemy do kogoś do domu i mamy prawo obejrzeć warunki hodowli. A raczej warunki życia psów, ale swoje przemyślenia zostawmy dla siebie. Z punktu widzenia badań, o których wcześniej wspominałam, bardzo ważne jest, w jakich warunkach przebiega cała ciąża i pierwsze tygodnie urodzonych maluchów. Zasadniczo matka powinna mieć swoje miejsce, spokój, ale jednocześnie kontakt z domownikami. Choć psy to byłe wilki to w dobie wzajemnego uspołecznienia nie muszą rodzić szczeniaków w norze.
Umowa
Sama umowa jest normą. To, co jest w niej zwarte, różni się zależnie od hodowli. Gdy już wybraliśmy daną hodowlę dopytajmy na początku o warunki zawarte w umowie, by nie było rozczarowań.
Standardowe zapisy to informacja czy bierzemy psa „dla rodziny” czy „do hodowli”. Hodowca ZKwP ma prawo zapisać w umowie, że nie zgadza się na rozmnażanie konkretnego psa, albo jeśli trafi „do hodowli” cena za szczeniaka będzie wyższa.
W mojej ocenie wątpliwy jest zapis, że hodowca NIE ZGADZA się na uczestnictwo pełnowartościowego psa w wystawach ZKwP. Spotkałam się z różnymi opiniami, ale moim zdaniem jest to mało korzystne dla nas, jeśli pies nie ma wyraźnej wady (nie jest PET). Zakazywanie lub nakazywanie nam udziału w wystawach jest ingerencją w naszą swobodę. Unikałabym umów z takimi zapisami albo negocjowała wykreślenie.
Od kilku lat promuję niejako hodowle ZKwP, bo stoi za nimi stara organizacja, której wartością i tradycją są wystawy. I choć osobiście nie lubię wystaw, nie rozumiem dlaczego hodowca wyłącza danego psa (zaznaczam, że nie chodzi o PET) i jego opiekuna ze społeczności psiarzy, wystaw i różnych rzeczy z tym związanych. Czyli kupujemy psa za pełną kwotę, mamy go w domu, cieszymy się nim, ale na wystawę by poznać inne psy i innych ludzi już nie możemy pojechać. Jest to dla mnie bardzo dziwne.
Podobnie dziwne wydaje mi się obligatoryjne pisanie w social mediach skąd pochodzi pies. Kupując psa z danej hodowli, przechodzi on na naszą własność. Mamy go dobrze traktować, ale zasady publikacji jego wizerunku należą do naszej decyzji.
Umowa zobowiązuje obie strony. My zadbamy o powierzonego nam psa, a hodowca pomoże w sytuacji gdy my będziemy mieć problem ze zdrowiem psa/socjalizacją czy w jakiejkolwiek innej sytuacji, która nas spotka. Hodowca, który dba o swoje „dzieciaczki” tak właśnie się zachowa. Oczywiście w świecie PRowo-fejsbukowym wszystko wygląda pięknie. Życie potem weryfikuje jak to wygląda w praktyce.
Opinie
Sprawdzamy opinie o hodowli różnymi kanałami. Ideałem jest poszukanie osób, które już mają psa z danej hodowli. Warto zapytać „na priv” czy są zadowolone. Czasami trzeba porozmawiać z kilkoma osobami. Najważniejsze, aby ZAWSZE samodzielnie podejmować decyzję. Nie wystarczy tylko patrzeć na ilość lajków na fb albo piękne zdjęcia.
Na zakończenie cytat od wieloletniej hodowczyni shib Maureen Atkinson z książki “The Complete Shiba Inu”
„Shiba jest częścią japońskiej kultury od wieków. Japończycy pielęgnują i kochają tę rasę. Ich oddanie dla japońskiego rodzimego psa i jego cech jest oczywiste dla wszystkich. Te psy są bardzo cenione i strzeżone. Jesteśmy to winni Japończykom, aby utrzymywać i utrwalić ich wizję tego, jaka powinna być Shiba. Zbyt łatwo jest zejść ze ścieżki – co jest właściwe, a co stanowi doskonałość. Mamy dobre podstawy do pracy i musimy iść naprzód, trzymając się tego, co jest określone w Standardzie dla Rasy. Japończycy mówią o specjalnej relacji. Mówią: „Nasze serca się poruszyły”. Kiedy masz Shibę, twoje serca będą się dotknięte na zawsze” (tłumaczenie własne.)
Tytułowe zdjęcie szczeniaków z hodowli TORA NIWA (IRLANDIA) autor Magdalena Sikora.
Raising a shiba puppy
SHIBA INU BOOK is primarily dedicated to the Shiba breed and my beloved dog Noah. Noah was the first dog in my life – I learned (and am learning) everything about dogs from him and through him. After I have written the book, many people write to me with very specific questions about how to raise the perfect dog.
SHIBA INU BOOK – english version book about Shiba
An unusual guide about an unique breed of dog – Shiba
Once upon a time there was a girl who wanted a dog. Not an ordinary dog, but a small samurai – Shiba Inu. This is how the story begins, and how did it go on?
The book is divided into six chapters, including four appropriate titles: History, Puppy, Adult Dog, Shiba in Pop Culture, which Psiamatka gave meaningful subtitles to: Love, Trust, Fine Tuning, Joy. The authoress understands them as necessary components of a successful relationship with the dog.
Although the book is basically abo- ut the Shiba Inu breed, the much more important task I set myself was to show how to cre- ate a successful relationship with the dog. The names of the four main subchapters of the book: Love, Trust, Fit and Joy are for me the components of such a bond. When we decide to have a pet, we take responsibility for another being that is very different from us, who has to live in a reality created by humans – says the authoress of the publication.
SHIBA INU BOOK is a proposition for all those who dream about Shiba but are a bit afraid. For those who want to create a successful relationship with their dog.
The whole is complemented by a collection of photographs (Magdalena Sikora, Sabine Pecqueur, Monika Dawid, Julia Berbecka, Edyta Gajewska, Zuzanna Rutkowska, Magdalena Trebert, Iwona Sokołowska, Maksymilian Nesterenko, Dorian Buksa, Darek Sterczyński) and graphics by the artist Anna Sitnikova.
For dessert – Collection of Photographs, private collection and photos of dogs from Mukashibanashi Kennel, Tora Niwa Kennel, Chuken Kiku Kensha and Zakątek Izi FCI.
Release date 5.09.2020 – birthday of my beloved dog Noah. Order now on AMAZON.COM or buy in our shop HERE