Eko Pies

Od blisko 5 lat staram się żyć ekologicznie, oczywiście ‚staram się’, nie znaczy, że żyję tak w pełni, ale nie poddając ocenie moją ekologiczną egzystencję, myślę, że wielu opiekunów psów często staje przed dylematem: Czy mogę na rynku znaleźć produkty, preparaty dla psów, które będą zgodne z moim ekologicznym stylem życia? Ta potrzeba bierze się z dwóch powodów: czujemy się odpowiedzialni za psa, i niejako za jego wybory, a z drugiej strony, ciężko żyć w schizofrenicznej sytuacji, że sami kupujemy sobie zdrowe produkty, z atestami, a nasz pies dla przykładu odżywia się karmą pełną wypełniaczy i konserwantów.

W związku z moim zmaganiami i dylematami w tym temacie, postanowiłam napisać mini przewodnik, który traktowałabym jako drogowskaz w ekologicznym życiu z psem. Temat absolutnie uważam za niewyczerpany, więc czekam na Wasze komentarze i opinie.

Eko spacer

Woreczki – to, że zbieramy kupy po naszym psie traktuję jako oczywistość, spotkałam się natomiast z opinia, że po co zbierać kupy jeśli i tak wrzuca się je w folie,  bo jeszcze bardziej zanieczyszczamy naszą planetę.  Na rynku są dostępne ekologiczne woreczki na psie kupy, zrobione ze specjalnej folii/tworzywa. My np. używamy PoopBags – Earth Rated. Można także używać, biodegradowalnych reklamóweczek, które zostają nam po zakupach w supermarkecie. Choć zgadzam się, że jeśli kupa jest zrobiona w totalnych zaroślach, albo nie da się jej zebrać (sic!) to może rzeczywiście lepiej ją zostawić by w naturalny sposób się rozłożyła i nie spowodujemy tym zagrożenia epidemiologicznego, o którym pisała Międzygatunkowa Rodzina tutaj 😉

Smycz – jeśli woreczki to za mało, możemy się postarać o ekologiczną smyczkę, robioną z bawełny, konopi albo uwaga, uwaga z materiału otrzymanego z recyklingu, a nawet upcyklingu ! Takie smyczki ma np. w swojej ofercie Krebs Recycle, którzy tworzą smycze z lin wspinaczkowych, cały proces opisany jest na ich stronie. Ostatnio rodzimy Warsaw Dog wprowadziła takie właśnie smycze, w czarnej kolorystyce. Większość dostępnych smyczy na polskim rynku to wytrzymałe smycze poliestrowe, ale kto szuka bardziej naturalnych odpowiedników na pewno znajdzie coś dla siebie, a raczej swojego psa 😉

Earthdog-solid-leashes

smycze z konopii – Earthdog

smycz Warsaw Dog

Zabezpieczenie przed kleszczami

Od ponad roku używamy wyłącznie naturalnych preparatów do ochrony Noasia przed kleszczami. Zanim o nich napiszę, opowiem w kilku słowach historię jak w ogóle na nie trafiłam. Gdy Noaś był mały, 2-3 razy był zabezpieczany specjalnymi kropelkami u weterynarza i nawet do głowy mi nie przyszło, żeby sprawdzić co to właściwie jest. Byłam święcie przekonana, że skoro weterynarz proponuje jakiś produkt to on po prostu jest ok. Kolejnym razem wzięliśmy kropelki do domu i zaaplikowałam je samodzielnie tuż przed spacerem. Wróciliśmy do domu po 1,5 h i wszystko byłoby ok, gdyby nie popalony parkiet ( a dokładnie lakier na parkiecie). Było lato, słońce wpadało do pokoju dość intensywnie i w pierwszej chwili byłam przekonana, że to słońce wypaliło lakier (sic!) dopiero potem dotarło do mnie, że to antykleszczowy specyfik. Tuż po aplikacji Noaś się otrzepał i miliony mini kropelek załatwiło mi cyklinowanie podłogi 🙁 Zaczęłam zgłębiać temat i dopiero na zagranicznych stronach znalazłam informację, że chemiczne preparaty antykleszczowe są to zazwyczaj zwykłe pestycydy, wysoko toksyczne dla organizmów także psich! (przykładowy artykuł)

Zaczęłam się zastanawiać dlaczego mam truć psa i szukałam alternatyw. Okazało się, że na rynku jest całkiem sporo preparatów naturalnych dla psów, przeciwko kleszczom i innych pasażerom na gapę. Zazwyczaj są one w postaci pianki, albo sprayu i mają w składzie olejki eteryczne takie jak: olejek lawendowy, olejek z geranium, olejek z drzewa herbacianego, olejek z eukaliptusa ale także olej kokosowy czy neem. Aplikuje się je częściej niż krople typu spot-on, ale właściwie nie mają żadnych skutków ubocznych (oczywiście jeśli pies nie jest alergikiem). Dość intensywnie pachną, więc w pierwszym momencie Noaś nie jest zadowolony, że został potraktowany pianką Beaphar, ale w kilka chwil, zapach się ulatnia. Dodam, że z wielką nieufnością podchodziłam do tego rodzaju preparatów i po każdym spacerze, sprawdzam Noasia. Nadal uważam, że to samodzielna decyzja każdego z nas, jakich produktów używa. Nie jestem fanatyczką w tym aspekcie, przedstawiam jedynie dostępne możliwości. Po roku stosowania tych preparatów nie wczepił nam się ani jeden kleszcz, a z Noaśka zdjęłam 2 kleszcze.  Myślę, że nie bez znaczenia jest fakt, że nie mieszkamy w mega zakleszczonej okolicy, Noaś jest jasno ubarwiony i dość wrażliwy – gdy coś po nim łazi, od razu się otrzepuje intensywnie  – te wszystkie czynniki pomagają nam w naturalnym zabezpieczeniu się przed kleszczami. [Edit: od maja 2016 w okresie wiosna-lato z uwagi na częste wyjazdy wróciłam do kropelek na kark, obserwując dalej działanie preparatów ekologicznych myślę, że są one ok, ale jeśli nie ma b. dużo kleszczy i jeśli futro nie jest mega gęste. W naszym przypadku wyjazd na Mazury rok temu zaowocowało wczepionym kleszczem i to mi dało do myślenia. Dobrze też łączyć zewnętrzne preparaty ekologiczne z suplementacją np. czystek. Bravecto nigdy nie próbowaliśmy i jesteśmy głęboko nieufni wobec tego środka, „śledztwo” w jego sprawie przeprowadził dog in travel klik.]

Eko zabawki

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek z czego są zrobione psie zabawki, z jakiego rodzaju gumy, tworzywa, materiału? Jeśli odpowiedź brzmi NIE, to przyznam szczerze, że ja w swojej naiwności również się nad tym nie zastanawiałam. Ale gdy zauważyłam na psiej zabawce napis „not for children” zaintrygowało mnie to, bo w sumie zabawka jak zabawka, niektóre wyglądają naprawdę podobnie do tych dziecięcych i czemu niby „nie dla dzieci”? W Polsce zabawki dla dzieci do 3 roku życia, muszą posiadać certyfikat wystawiony przez upoważnioną do tego państwową instytucję certyfikującą po szczegółowym zbadaniu danego wyrobu. Nie znaczy to od razu, że psie zabawki są wykonane z materiałów, które zawierają szkodliwe substancje: pestycydy, formaldehyd, barwniki alergizujące, czy metale ciężkie ale znaczy to po prostu, że nie ma na ten temat, żadnych informacji :/ Zwróćcie uwagę z jakich tworzyw wykonane są psie zabawki: i tak pojawiają się zabawki z gumy TPR, która jest nietoksyczna oraz zabawki z juty czy bawełny. Na polskim rynku można znaleźć kilka tego typu zabawek, z zagranicznych produktów ciekawie wyglądają Honest Pet Products. W wielu sklepach znajdziecie zabawki z gumy ryżowej firmy BecoPets.

Eko pielęgnacja

Trend na kosmetyki bez parabenów i ekologiczne środki czystości trwa już od jakiegoś czasu, ale o naturalnych preparatach pielęgnacyjnych dla psów jakoś specjalnie nikt nie mówi, choć takie preparaty są już dostępne i nawet popularne szczególnie na rynku amerykańskim. Przygotowując ten wpis znalazłam kilka ofert naturalnych, ekologicznych szamponów dla psów polskich producentów, a moją uwagę przykuł uniwersalny szampon dla psów na bazie ekstraktu z indyjskich orzechów piorących firmy Ecovariant. Orzechy piorące używam do prania od pewnego czasu, i na pewno piorą, a jednocześnie są przyjazne dla środowiska, chętnie bym wypróbowała ten preparat dla psów, szczególnie gdyby była wersja w sprayu, bo w taki sposób zazwyczaj się czyścimy.

Przed sezonem zimowym można też pomyśleć o zabezpieczeniu psich łapek przez mrozem i solą wysypywaną na chodniki. W zeszłym roku z powodzeniem używaliśmy masła shea i maść tranową (nie mam przekonania, czy jej skład jest w 100% naturalny) – oba preparaty fajnie się spisywały. Jeśli ktoś szuka jakiegoś specjalnie przygotowanego naturalnego specyfiku na suche psie łapki, albo nosek, może pomyśleć o psim masełku np.

Eko żywienie

Ekspertem od żywienia nie jestem, ale jak większość dociekliwych konsumentów czytam składy produktów, które sama jem i które je mój pies 😉 Od czerwca tego roku (2019) powróciliśmy do karmy Orijen (Tundra albo Six Fish) obie pełnowartościowe, naturalne, bez konserwantów chemicznych (sprawdzą się także u psiaków, które nie tolerują drobiu).  Często też gotuję dla Noaśka, albo przygotowując obiad komponuję go w taki sposób, by piesek też mógł zjeść coś „normalnego”. Tekst na portalu PSY.pl na pewno rozwieje wiele wątpliwości a propos samodzielnego gotowania KLIK. Na rynku jest dostępnych co najmniej kilka propozycji karm pełnych pełnowartościowych składników. Można także sprawdzić jakość karmy w amerykańskim zestawieniu porównującym The Best Dog Food (niektóre z nich są dostępne na polskim rynku). Podobnie sprawa się ma ze smakołykami, wybieramy te z najprostszym składem, albo suszone jednoskładnikowe, nasze ulubione to Samo Mięso. Jeśli sami gotujecie dla swojego psa, podsyłam przydatne zestawienie 77 składników, o które warto wzbogacić dietę swojego psa (zakładając, że nie jest na nic uczulony). KLIK do zestawienia!

Zdarzył mi się raz, a może dwa (wstyd się przyznać, zła matka 😛 ) zrobić samodzielnie smakołyki i może powrócę do tego w długie jesienne i zimowe wieczory 🙂

ciastka

Tara – zwariowany świat Alaskan Malamute

A jakie są Wasze sposoby na ekologiczne życie z psem ?

        Zostaw komentarz! 🙂

Zajrzyj też do naszego Butiku !

17 komentarzy

  1. Wpis bardzo na czasie! O ile rzeczywiście zwracam dużą uwagę na to, co Odina je codziennie (czasami mam wrażenie, że zbyt dużą 🙂 ), to tego z czego są wykonane jej zabawki już nie zgłębiałam. A masz jakieś sprawdzone przepisy na psie smakołyki? 🙂 Bo ja jeszcze nie robiłam nigdy, więc już w ogóle wstyd-gigant.
    Co do kleszczy to po kilkukrotnej walce z babeszjozą u moich psów (masakra!), wolę bazować na Bravecto.

    Pozdrowienia!

    • Dziękuję bardzo za miłe słowa, odnośnie smakołyków, to ja głównie suszyłam, wołowinkę w piekarniku, troszkę posypałam majerankiem i ustawiłam na mocne grzanie, że tak fajnie się wysuszyła. Jak znajdę jakiś ciekawy przepis i go zrobię 😉 to podlinkuję 🙂

  2. A mogłabyś podać link do tych ekologicznych preparatów na kleszcze? U nas w gęstej, długiej sierści to udręka, w tym roku mieliśmy zestaw Bravecto + obróżki Sabunolu i mega dobrze się sprawdziły.

    Recyklingowane obroże, szelki i smycze ma w swojej ofercie Lupine, kuszą mnie nieziemsko.

    Natomiast zabawki ekologiczne – dla mnie niewypał – oglądałam kiedyś w TK Maxx i myślę, że przez moje psy przyjęte zostałyby bardzo średnio.

  3. Ola

    Ekologiczne woreczki oglądałam ostatnio w TKMaxx, cena trochę mnie przeraziła, ale czego się nie robi dla środowiska? 😉 chociaż staram się chodzić z Leosiem na odludzia na dłuższe spacery i pozostawiamy po sobie trochę nawozów naturalnych, jednak na osiedlu zawsze sprzątam.
    Zabawki zawsze sprawdzam, szczególnie te gumowe, bo hasior ma tendencje to intensywnego gryzienia i szarpania, czasem zdarza się mu co nieco zjeść.
    Chętnie tez poznam przepisy na psie smakołyki! Nigdy w sumie nawet nie pomyślałam, że mogę mu sama coś upichcić 😉

    • U nas różnica w cenie między ekologicznymi woreczkami a zwykłymi jest praktycznie żadna, więc nie wahamy się z zakupem. Pozdrowienia dla Leosia 🙂 Będziemy szukać super przepisu na smakołyki i na pewno damy znać 😀

      • Arica

        Mamy z mężem husky i Akite i od przynajmniej dwóch lat kupujemy te ekologiczne woreczki i są najlepsze 😊

  4. korolczuk_monika

    Ja też jestem ekofisiem, jem warzywa i owoce praktycznie tylko ze swojego ogrodu, uprawiam od lat stare odmiany etc. Dla mojej Chiaretty gotuję, ale z ekologicznym mięsem jest problem, wprawdzie jest bio bazar w Wawie, ale ja mam 100 km:(, więc mięso jemy ze sklepu, na jeden posiłek (śniadanie) daję Ziwi Peak’a – bardzo polecam, to karma suszona powietrzem o imponującym składzie. Co do szamponu i odżywki używamy obie tej samej marki:) : John Masters Organics – Chiara wersję Pet, oczywiście. Ma wspaniały skład i przepięknie pachnie – wypróbujcie! Też myślałam o tych rogach, ale jeszcze bardziej intryguje mnie torga (korzeń wrzośca drzewiastego z Portugalii), podobno jest mega wytrzymała, próbował ktoś? Co do zabawek gumowych, moim zdanie najlepsze na świecie robi Planet Dog z USA. Mamy 5 różnych, są wykonane z specjalnego tworzywa Orbee-Tuff, mają super kształty (karczoch, bakłażan, śnieżka, węgielek etc.), lekko miętowy zapach, rewelacyjną elastyczność – Chiara je kocha! Natomiast sen z powiek spędzają mi kleszcze. W moim regionie jest bardzo dużo zachorowań i ja niestety używam tych najgorszych trucizn i prawdę powiedziawszy jak zakraplam jej ten syf, to jestem na skraju histerii. Buziaki! Monika

    • Hej Monika, dzięki za komentarz <3 nie wiedziałam, że są takie cudeńka dla psów John Masters Organics, no i te zabawki Planet Do też mnie kuszą. Z kleszczami nie ma żartów, u nas te preparaty się sprawdziły, wiem też, że niektórzy stosują tabletki czosnkowe dla piesków i to też podobno powoduje odczyn skóry, który odstrasza psy. Zima to dobry okres, żeby coś popróbować, albo przynajmniej kilka miesięcy w roku nie używać chemii dla psa. A my w zdrowe mięsko zaopatrujemy się u "zaprzyjaźnionego" rzeźnika 😉 buziaki!

      • oczywiście miałam na myśli, odstrasza kleszcze ;))))

  5. Pingback: Shiba Inu - poradnik praktyczny cz. 2 - Psiamatka.pl

  6. Psiara

    Oj właśnie szukałam eko-preparatów na kleszcze – moje śliczności zalergizowała się na fiprenil i na Imidakloprid czyli tak napradę na większość preparatów w kropelkach …- reakcja alergiczna występowała po około roku stosowania .. Ostatnio dostała simparicę- na razie jest ok ale.. po przeczytaniu kilku artykułów o preparacie Bravecta – ja po prostu boję się jej podawać tego typu produktów – i tak myślę, że mocny wywar z czystka do picia + coś na bazie olejków eterycznych na sierść – to może działać i będzie bezpieczne 🙂 – jeśli chodzi o żywienie – ja jej po prostu gotuję i owoców i warzyw nie żałuję a w okresie jesienno zimowym podaję tran 🙂 I… cieszę się bardzo że znalazłam tę stronkę 😛 Pozdrawiam
    Inna Psia Mama 😀

    • Teraz rzeczywiście słabo jest z tymi ekologicznymi preparatami, aktualnie używamy mgiełki z dodatkiem lawendy i olejku z drzewa herbacianego – nie jest to stricte preparat przeciwkleszczowy, ale działanie tych składników może pomóc. Na wakacjach zawsze jednak wracamy do kropelek spot-on 🙁 za bardzo się boję.. Czystek na pewno wspomaga, Olejek neem zewnętrznie podobno też jest dobry.
      I właśnie przeczytałam opis Simparica „Pasożyty muszą rozpocząć odżywianie na żywicielu by wejść w kontakt z sarolanerem, dlatego nie można wykluczyć ryzyka wystąpienia chorób przenoszonych przez te pasożyty” co znaczy mniej więcej tyle, że podajemy wewnętrznie chemię psu, a jednocześnie nie chroni nas to przed ryzykiem chorób przenoszonych przez np. kleszcze. Trochę kiepsko 🙁
      Również serdecznie pozdrawiam 🙂

  7. withinfp.sakura.ne.jp

    Hello! I’m at work browsing your blog from my new iphone 3gs!
    Just wanted to say I love reading your blog and look forward to all your posts!
    Keep up the great work!

  8. Super artykuł! Bym bardziej jest fajny jak wprowadzamy już to w życie i chcemy mieć ekologicznego pieska

  9. Kamil

    Czytałem, że olejek z drzewa herbacianego jest toksyczny dla psów. Co do innych olejków eterycznych nie jestem pewien. Trzeba jednak zachować ostrożność w tych kwestiach.Także w przypadku kotów substancje te mogą okazać się toksyczne.

    • Dlatego takie preparaty trzeba kupować od sprawdzonych producentów i nie eksperymentować samemu za bardzo, a już na pewno nie aplikować nie rozcieńczonych olejków na skórę. Tak jak napisałam, jeśli pies jest alergikiem wszystko mu może zaskoczyć, nawet trwa, pyłki, z olejkami i preparatami ekologicznymi trzeba uważać. Zrobić próbę na małej części ciała i odczekać 24-48h, u ludzi też się tak robi. Pozdrawiam!

Skomentuj Ola Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *